poniedziałek, 20 stycznia 2014

Z wierszy nieznanej prababki- kolęda dla Gabryni na rok 1870

Dużego wieku dziecino miła
Dożyj szczęśliwa, wesoła
Niechaj Ci żadna na świecie siła,
Zmącić pokoju nie zdoła.
Lecz aby skarb ten posiąść tak rzadki,
Urządzić życie musimy,
Na wzór Najświętszej Bożej czeladki,
Którą w stajence widzimy.
Ów wzór najgłębszej pokory w świecie,
I zdania na wolę Bożą
Jakich nam przykład daje Bóg, dzieci
Niech w nas te cnoty pomnożą.
Bo gdy je mamy, niech wicher głuszy
Niech burza srodze szaleje,
Nie zdoła zachwiać pokoju duszy
Choć serce srodze boleje.

Bo na cierpienia człowiek skazany,
Ustrzec się cierpień nie może,
Lecz nie tak bolą najsroższe rany,
Kiedy je znosić w pokorze.

Patrząc więc w żłobek dziecino droga,
Jakiebyś przędła koleje,
Najniezawodniej trafisz do Boga
I spełnisz moje nadzieje.

Niestety, kim była Gabrynia, jak potoczyło sie jej życie - nie wiemy. Nie wiadomo nawet jak miała na nazwisko. Czy była którąś pra-babką po ojcu Konstantym - z rodziny Węcławowiczów, czy po matce Zofii?
Wiadomo tylko z pozostałych wierszy, że miała brata, który wyjechał studiować do Rygi - miał zostać inżynierem (jemu poświęcony jest jeden z kolejnych wierszy) i siostry - Walerię i Marynię. Jak napisała Stanisława Leontiewa z d.Ratomska - "Marynia to moja praprababka"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz